Współczesny
człowiek jest filozofem i analizatorem swojego życia. Myślimy, myślimy i
załamujemy się. Chcemy zmian: żyć lepiej, zdrowiej, wydajniej. Tylko jak to
zrobić?
Zgodnie
z propozycją trenerów rozwoju osobistego rozwiązań szukamy w
samodoskonaleniu i nieustannej pracy nad
sobą. Rozwój osobisty jest w dzisiejszych czasach coraz bardziej popularny.
Można powiedzieć, że mamy wręcz obsesję na punkcje samodoskonalenia.
Jednak czy nie o to właśnie chodziło, aby osiągnąć
wysoki poziom samodyscypliny i przez to efektywnie zmieniać swoje życie?
Samodoskonalenie – obsesja czy sukces?
Życie nas męczy, przytłacza – chcemy więc coś zrobić,
zmienić. Czytamy różne poradniki dotyczące stylu życia, rady znanych osób i
zaczynamy wierzyć w powtarzające się zdania typu „W życiu wszystko zależy od
nas”. Podejmujemy więc decyzję o zmianach i samodoskonalenie staje się naszym
motorem napędowym. Czujemy radość i pewność, że w końcu rozwiążemy wszystkie
nasze problemy; już nie będziemy szarym przeciętniakiem ale świadomym, idealnym człowiekiem, a dodatkowo nasze życie stanie się szczęśliwe.
Planujemy
więc krok po kroku swoje „nowe” życie. Jedni robią to bardziej, inni mniej
profesjonalnie; jedni na wielu płaszczyznach inni ograniczając się do węższego
zakresu.
Z
czasem myśl o samodoskonaleniu staje się istotną częścią naszego życia i to
właśnie z tą myślą planujemy następny dzień. Stawiamy sobie coraz to nowe
ograniczenia, a każda nasza kolejna czynność przechodzi przez filtr samodoskonalenia.
Obsesja na punkcie rozwoju staje się coraz bardziej widoczna. Jednak to dzięki
temu czujemy pewną wyższość nad innymi, bo
oni wszyscy marnują swoje życie poświęcając wolny czas na nic nie wnoszące
rozrywki, a ja w tym czasie ciężko pracuję nad sobą.
Jestem więc kimś wyjątkowym bo nie
marnuję czasu na głupstwa, ale czytam mądre książki i pouczające artykuły w
internecie, a dodatkowo ćwiczę i zdrowo się odżywiam.
Dzisiaj mam wolne popołudnie, więc
również wykorzystam je na zrobienie czegoś wartościowego. Stresuje mnie jedynie
myśl, aby nie zmarnować tych cennych wolnych godzin. Najpierw niestety muszę
coś zjeść, a zabrakło mi kilku składników – muszę więc zrobić zakupy. Z
niechęciom wychodzę z domu i niespodziewanie mam ochotę na dłuższy spacer (to
zawsze mnie relaksuje, a jest piękna pogoda), jednak nie robię tego i wybieram
jak najkrótszą drogę do sklepu, nie mogę przecież marnować czasu. Wiem
oczywiście, że ruch jest ważny ale siłownie mam w planach na wieczór…
Samodoskonalenie – więcej szkody niż pożytku?
Jak to więc w końcu jest, mamy próbować zmieniać
swoje życie czy nie? Może jednak nie warto się trudzić, skoro ma to spowodować
niekorzystne skutki dla naszej psychiki?
Odpowiedź
na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Własny
rozwój jest bowiem ważny. Warto również inspirować się innymi, naśladować
wartościowe postawy, jeśli sami nie wiemy co zrobić. Stanie w miejscu z
pewnością nie jest czymś pozytywnym, więc powinniśmy podejmować próbę zmian; pisałam o tym tutaj
Najpierw
potrzebujemy motywacji, potem wytrwałości, a więc ciągłej pracy nad sobą.
W
rezultacie wszystko sprowadza się do tezy, że TAK, rozwój sam w sobie jest czymś
pozytywnym. Jednak
nasze myślenie może pójść w złym kierunku i możemy popaść w obsesje na punkcie samodoskonalenia. Zaczynamy
wtedy tracić kontrolę nad naszym życiem, gubić się we własnych celach i
zastanawiać do czego tak naprawdę zmierzamy. Nasza obsesja sprowadza się do
punktu, w którym wszystko podporządkowujemy samodoskonaleniu. Nieustannie męczy
nas przeświadczenie o marnowaniu czasu, o konieczności stawianiu sobie nowych
wyzwań. Wstajemy rano i zaczynamy się denerwować, aby dobrze wykorzystać czas
który mamy do dyspozycji. Chcemy zrobić jak najwięcej, wszystko naraz, żeby jak
najszybciej osiągnąć zadowalające efekty. W rezultacie niestety nie wiemy od
czego zacząć, demotywuje nas fakt, że rezultaty nie są tak spektakularne jak
zakładaliśmy. Nauka nowego języka nie idzie tak dobrze jak powinna, zajęcia na
siłowni nie dają efektów itp.
Co więc robisz źle ?
Zastanów
się najpierw po co tak naprawdę dążysz do samorozwoju.
Rozwój
jest czymś pozytywnym, jeśli pozwala stać się lepszym człowiekiem. Kiedy natomiast Twoje dążenie do samodoskonalenia
przeobraża się w obsesje i egoistyczne samouwielbienie może to być krok w złym
kierunku.
Być może uważasz się za kogoś lepszego od
innych, bo to Ty nie marnujesz czasu, a oni tak. W rezultacie z perspektywy
stania się kimś wyjątkowym, stałeś się jeszcze większym egoistom niż wcześniej.
Ponadto przez obsesję samorozwoju, być może Twoje relacje z rodziną i
przyjaciółmi uległy pogorszeniu. Bo przecież takie nic nie wnoszące do życia
rozmowy są dla Ciebie stratą czasu, a Ty masz ważniejsze sprawy na głowie. W
rezultacie nie masz na nic czasu, a jedynym punktem w Twojej głowie jesteś TY i
TWÓJ ROZWÓJ.
Jak nie popadać w obsesje na punkcie samodoskonalenia?
Pisałam o tym, że obsesja na punkcie
samodoskonalenia może spowodować, że staniemy się egoistami oraz egocentrykami
zapominającymi o innych. Jednak sobie również możemy wyrządzić krzywdę.
NIE POPADAJ W KOMPLEKSY
Nadambicja i Twoje dążenie do
samodoskonalenie może spowodować, że zaczniesz odczuwać ciągłe niezadowolenie z
rezultatów. Przyczynę każdego niepowodzenie będziesz upatrywać w sobie i w
swoich niedoskonałościach. A przecież tak naprawdę nie ma idealnych ludzi.
Każdy z nas ma jakieś wady.
DAJ
SOBIE SZNASĘ NA PORAŻKI
Kompleksy wiążą się również z życiowymi
porażkami, a raczej Twoim podejściem do nich. Zacznijmy od tego, że słowo
porażka może być różnie rozumiane. Kiedy wszystkie drobne odstępstwa od swojego
idealnego planu uznajesz za wielką porażkę, może to być zbyt ryzykowne
podejście. Wtedy każde nawet najmniejsze niepowodzenie będzie dla Ciebie
ogromną demotywacją i katastrofą. A przecież tak naprawdę nie jest możliwe
zaplanowanie i przewidzenie wszystkiego. Porażki natomiast mogą być czymś
pozytywnym, bo stanowią kolejne, nowe doświadczenie.
NIE
PORÓWNUJ SIĘ Z INNYMI
Kiedy każdy swój sukces mierzysz miarą
osiągnięć innych, tak czy tak wypadniesz gorzej. Zawsze bowiem znajdzie się
ktoś, kto zrobił coś lepiej, szybciej… Podnosimy sobie poprzeczkę coraz wyżej,
żeby nie zostać w tyle. Małe sukcesy już przestają nas cieszyć, bo sądzimy, że
tylko sukces, który zaimponuje społeczeństwu jest godny uwagi np. własna firma
z imponującymi osiągnięciami.
ZNAJDZ
CZAS NA „ZWYKŁE” RZECZY
Planuj, rozwijaj się, stawiaj sobie wymagania…
ale przy tym nie zapominaj o życiu. Zgadzam się, że wykorzystywanie całego
swojego wolnego czasu na oglądanie seriali nie jest idealnym pomysłem. Jednak
kiedy od czasu do czasu marnujesz swój cenny czas na te „mało rozwojowe rzeczy” świat się nie zawali;
może to być przecież jeden odcinek serialu a nie siedem. Pozwól sobie na
rozrywkę, która sprawia Ci przyjemność: spotkanie z przyjaciółmi, czy spacer. Znajdź
czas na pracę ale i na odpoczynek i odpoczywając nie myśl o tym pierwszym.
Obsesyjne samodoskonalenie może bowiem
doprowadzić Cię do rozpaczy i ciągłego zdenerwowani, a nawet depresji. Masz
wieczne wyrzuty sumienia, że marnujesz czas i nie robisz nic produktywnego.
Dbaj o swój rozwój ale nie bądź dla siebie
zbyt surowy. Nie martw się także, gdy nie osiągasz takich efektów o jakich
marzysz, bo już sam fakt że próbujesz i się starasz jest sukcesem. Pozwól sobie
więc na błędy i niepowodzenia, bo nikt nie jest idealny.
Dążenie do doskonałości to przejaw okropnego egoizmu. I na dodatek niezwykle szybko uzależnia, jak narkotyk. W skrajnych przypadkach nałóg ten prowadzi do zbrodni przeciwko najbliższym. Odbiera im czas, uwagę, zainteresowanie, myśli, troskę, aby tylko przeżyć, krótkotrwałą euforię w momencie stawania na podium. - Janusz Leon Wiśniewski
Owszem rozwijajmy się, ale z umiarem. Nie naciskajmy na to, aby być istotą wielce doskonałą :) Samorozwój ma nam sprawiać przyjemność :)
OdpowiedzUsuńTak, bo przecież nikt z nas nie jest idealny ale to nie znaczy, że nie wyjątkowy ;)
Usuń